Dziś na Kos (wyspa w Grecji) miał miejsce tragiczny wypadek. Kobieta jadąca żółtym seatem wjechała w ciężarówkę i skończyła się jej podróż w krainie żywych.
Kobietę widziałem już kilka razy (Seacik przerabiany z tych pierdzących, fajna dupa za kierownicą). Wielokrotnie wyprzedzanie na ciągłej, pod górkę, na 10tego.... to się musiało tak skończyć.
Zderzenie z ciężarówką miało mmiejsce na prostym odcinku drogi z linią ciągłą (odcinek około 600 metrów). Jest stosunkowo szeroko, więc jak ktoś zjedzie na prawą stronę prawego pasa to można niby wyprzedzić będąc ciągle na pasie ruchu. Jednak często samochody jadące z naprzeciwka skręcają w lewo dojeżdżając do krawędzi jezdni. Nie ma wtedy gdzie uciec.
Kobieta zmarła w drodze do szpitala.
Kobietę widziałem już kilka razy (Seacik przerabiany z tych pierdzących, fajna dupa za kierownicą). Wielokrotnie wyprzedzanie na ciągłej, pod górkę, na 10tego.... to się musiało tak skończyć.
Zderzenie z ciężarówką miało mmiejsce na prostym odcinku drogi z linią ciągłą (odcinek około 600 metrów). Jest stosunkowo szeroko, więc jak ktoś zjedzie na prawą stronę prawego pasa to można niby wyprzedzić będąc ciągle na pasie ruchu. Jednak często samochody jadące z naprzeciwka skręcają w lewo dojeżdżając do krawędzi jezdni. Nie ma wtedy gdzie uciec.
Kobieta zmarła w drodze do szpitala.